Duchowa odskocznia?

Czasem czuję i słyszę jak duchowość traktuje się jako sposób na ucieczkę od trudu rzeczywistości, „reset” i piękny rodzaj rozproszenia.
Jakby to było miejsce gdzieś daleko od Twojego domu i pracy, do którego idziesz i zapominasz o stresie swojego życia lub o bólu z przeszłości.

I tak! Jak najbardziej! Praca z energią, połączenie z Duszą, z sercem, z Przewodnikami przynosi nam ogromną ulgę, spełnienie, sens i wielkie szczęście.

Ale tylko dlatego, że przepracowujemy nasze problemy, że transformujemy nasze bóle i lęki. Że otwieramy się na każdą emocję, która w nas jest i pełną autentyczność. Że mówimy i robimy radykalną prawdę. (A ta czasem śmierdzi jak owoc durianu).

Kiedy decydujemy się na wejście na tę duchową piękną ścieżkę, to nie po to by oddalić się od rzeczywistości. Ale po to, by po tej ścieżce do naszych domów i rodzin mogła przypłynąć najpiękniejszą energia, spokój, pasja, przebaczenie, obfitość, wsparcie, magia i wszystko inne, czego nam potrzeba.

By tą ścieżką prosto do naszego życia przybył nasz Duchowy Team łącząc się z nami w codzienności i z ludźmi, którzy się w niej znajdują.

Tą ścieżką wpływać może światło, które zaprosimy, by nas wypełniało i by nasi bliscy, sąsiedzi, znajomi i nieznajomi też mogli skosztować.

Tak ja właśnie widzę i praktykuję duchowość.

Jako narzędzie które pozwala nam połączyć te dwa światy.

Niebo i Ziemię.

By ulepszać nasze życie mądrością otrzymaną od naszych Przewodników a naszych Przewodników wzbogacać emocjami naszego ziemskiego życia.

Byśmy mogli kiedyś połączyć nasze światy i żyć razem w harmonii.
Byśmy mogli kreować to o czym nawet nam się dziś nie śni.

Wiesz, że masz moc. To czego nie wiesz, to jak wielka jest Twoja MOC.